Archiwum 27 lutego 2004


lut 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2
Mój nieśmiertelny Jestem zbyt zmęczona by tu byćStBumiona przez moje wszystkie dziecice lki I je[li musisz odej[ ChciaBabym by[ poprostu odszedB Poniewa twoja istota cigle jest tu obecna I nie zostawi mnie w spokoju Te rany nie bd zdawaBy si goi Ten ból jest zbyt rzeczywisty Za wiele by czas mógB to wymaza Gdyby[pBakaBobtarBabym wszystkie twoje Bzy Gdyby[ krzyczaBpokonaBabym wszystkie twe lki I trzymam ci za rk przez wszystkie te lata Ale ty nadal posiadasz mnie caB MiaBe[ zwyczaj urzekania mnie Swym niesamowitym [wiatBem Ale teraz zwizana jestem z yciem, które zostawiBe[za sob Twoja twarz, ona nka me jedyne przyjemne sny Twój gBos, on wygania ze mnie m psychik Te rany nie bd zdawaBy sigo Ten ból jest zbyt rzeczywisty Za wiele by czas mógB to wymazGdyby[ pBakaB obtarBabym wszystkie twoje Bzy Gdyby[ krzyczaB pokonaBabym wszystkie twe lki I trzymam ci za rak przez wszystkie te lata Ale ty nadal posiadasz mnie caB Staram si bardzo powiedzie sobie, e ciebie ju nie ma I chocia wci jeste[ ze mn od samego pocztku byBam samotna
hogwartt : :